Dla wygody użytkownika, strona przechowuje pliki cookies. Pozostając na stronie, akceptujesz politykę prywatności i cookies.

Dieta warzywno-owocowa - opinie

Dieta warzywno-owocowa - opinie

Zanim podejmiesz decyzję o przejściu na dietę...

Przed przystąpieniem do jakiejkolwiek diety należy się do niej odpowiednio przygotować. Przede wszystkim należy określić powody podjęcia trudu stosowania diety. Najczęściej takim powodem jest chęć zrzucenia zbędnych kilogramów i poprawa stanu zdrowia. Kolejnym krokiem powinno być odpowiedzenie sobie na pytanie, czy jest się w stanie sprostać trudom planowanej diety. Często bowiem bywa tak, że decyzję o przejściu na dietę podejmujemy gdy jesteśmy najedzeni – czemu często towarzyszą wyrzuty sumienia – i wizja przejścia na dietę rysuje nam się jako łatwy i przyjemny proces osiągania wymarzonej wagi i sylwetki. Z powodu słabej motywacji, braku szybkich i spektakularnych efektów oraz złego samopoczucia fizycznego i psychicznego podczas diety 90% osób podejmujących trud stosowania diety nie osiąga założonego celu.

 

Istota diety warzywno-owocowej

Aby móc właściwie stosować dietę warzywno-owocową i wytrwać do jej końca, należy poznać jej główne działanie. Zaletą diety warzywno-owocowa jest jej oczyszczająca moc wynikająca z faktu, że przez niedostateczne odżywianie zewnętrzne, uruchamia się zastępcze odżywianie wewnętrzne, przy czym organizm otrzymuje z warzyw i owoców bezcenne biokatalizatory i błonnik.

 

Trudności w stosowaniu diety owocowo-warzywnej

W pierwszych dniach stosowania diety owocowo-warzywnej mogą pojawiać się bóle głowy oraz osłabienie, zaś w trakcie diety mogą wystąpić tzw. kryzysy ozdrowieńcze świadczące o tym, że organizm przestawił się na odżywianie wewnętrzne.
Jak pisze autorka diety – dr Ewa Dąbrowska, kryzysy ozdrowieńcze najczęściej przyjmują postać bólu głowy (45%), bólu brzucha (43%), biegunki (34%), bólu stawów, bezsenności i zawrotów (20%), zmian skórnych (5%). Objawy kryzysów ozdrowieńczych często ustępują samoistnie i nie wymagają leczenia.
Niska kaloryczność produktów diety może powodować, zwłaszcza w chłodnych miesiącach jej stosowania, uczucie chłodu.
W aspekcie społecznym i psychologicznym dieta owocowo-warzywna, jak każda dieta, może spotkać się ze sceptycznymi opiniami i brakiem akceptacji otoczenia dla odżywiania opartego na wyselekcjonowanych warzywach i owocach.

Opinia o diecie owocowo-warzywnej – trudach, znojach i efektach w relacji Beaty (l. 40)

O diecie warzywno-owocowej usłyszałam od koleżanki, która stosowała ją przez kilka tygodni ze względów zdrowotnych. Nie mogłam uwierzyć w jej opinię, że jest w stanie dobrze funkcjonować nie jedząc mięsa, chleba czy nabiału. Powodowana ciekawością, zaczęłam szukać informacji i opinii na ten temat i z każdą chwilą poświęconą na zgłębianie tajników tej diety nabierałam przekonania, że może w końcu znalazłam lekarstwo na swoje problemy zdrowotne. A moje problemy zdrowotne wynikały głównie z tego, że niestety nie mogłam pozbyć się nadprogramowych kilogramów. Kilogramów, których w opinii lekarzy do zrzucenia nie było mało, w przeciwieństwie do prób odchudzania, które przestałam już liczyć. Wszystkie kończyły się po kilku lub kilkunastu dniach, a zrzucone kilogramy wracały bardzo szybko.

Z lektury książki dr Ewy Dąbrowskiej „Ciało i ducha ratować żywieniem” dowiedziałam się, że w trakcie stosowania diety oczyszczającej mój organizm oczyści się z toksyn, zacznie spalać to, co dotychczas zgromadził i że tzw. kryzysy ozdrowieńcze to dowód na to, że dieta działa i że w przypadku ich wystąpienia należy się tylko cieszyć, bo to dowodzi, że organizm się oczyszcza i że wszystko idzie tak, jak należy.

Długo przygotowywałam się do podjęcia decyzji, że to już. Do tej pory każdą dietę zaczynałam od poniedziałku lub od jutra. Jeszcze tylko zjem tę czekoladkę, bo od jutra... I tak to szło. Dałam sobie czas na zapoznanie się z dietą – ze wskazaniami i przeciwwskazaniami do jej stosowania. Poznałam istotę kryzysów ozdrowieńczych i zrozumiałam, że właściwie to będę ich wyczekiwać. Na koniec zrobiłam listę zakupów – warzywa, owoce, herbatki. Następnego dnia zrobiłam te zakupy, rozłożyłam wszystko na kuchennym stole i stwierdziłam, że będę stosować bardzo piękną dietę – widok tych wszystkich warzyw był po prostu zapierających dech w piersiach. Żeby zacząć dietę od jutra, wieczorem ugotowałam zupę kalafiorową według zasad obowiązujących w diecie warzywno-owocowej.

Dieta...

Pierwszy dzień zaczęłam od gorącej zupy kalafiorowej. Zamiast kawy wypiłam trzy zielone herbaty, przed południem zjadłam jabłko, potem marchewki, ogórki, pomidory. Wieczorem znów zupa kalafiorowa. Dzień zakończył się sukcesem – wytrwałam.

Kolejne dni pod względem diety wyglądały podobnie: rano zupa, potem owoce, dużo warzyw, po południu albo zupa albo warzywa na ciepło, dużo herbat (zielona, pokrzywa, mięta, owocowe) i dużo wody. Picie wody przychodziło mi łatwo, bo stosowałam tę dietę latem.

Pierwszy kryzys przyszedł trzeciego dnia. Ból głowy niesamowity. Brak kawy – wyrokował każdy, kto zawsze rano widział mnie nad filiżanką czarnego naparu. Daj sobie spokój, nie dasz rady tak funkcjonować – radziły koleżanki. Nic z tego. Wiedziałam, że to chwilowe, że jak przetrwam, dalej pójdzie dobrze, że tak właśnie ma być.

Od kolejnego dnia było już tylko lepiej. Gorąca zupa na początek dnia dodawała mi energii, rozgrzewała i dawała poczucie sytości. Kawę zastąpiłam zieloną herbatą, którą już teraz parzę jak należy – dzięki temu opinia mojej rodziny o walorach smakowych zielonej herbaty uległa diametralnej zmianie. Odkryłam, że nic tak dobrze nie zaspokaja głodu jak marchewka i że nawet duszona cebula z kabaczkiem i czosnkiem może być rajem dla podniebienia. Wszystko jest kwestią nastawienia i dążenia do dobrze wyznaczonego celu.

Oczyszczającą dietę warzywno-owocową stosowałam zalecane 6 tygodni. Schudłam 12 kilogramów. Sprawniej się poruszam, mam więcej energii, ogólnie lepiej się czuję. I udowodniłam sobie (a zwłaszcza innym), że jeśli się do czegoś dobrze przygotujesz, zrozumiesz do czego dążysz, to sukces masz na wyciągnięcie ręki.

Opinia o diecie owocowo-warzywnej: Stanisław (l. 65)

Na dietę namówiła mnie żona, która już po kilku tygodniach jej stosowania poczuła się o wiele lepiej. Jej opinia o diecie, a zwłaszcza efekty, które widziałem, wpłynęły na podjęcie przeze mnie decyzji o przejściu na tę dietę. Najtrudniejsze w mojej opinii było przestawienie się z jedzenia mięsa i ziemniaków na same warzywa i owoce. Dopiero po kilku dniach diety mój organizm przestawił się na nowe tory i uczucie głodu złagodniało. Ze 120 kg schudłem do 98 kg, obniżyło mi się ciśnienie, czuję się młodszy i sprawniejszy.

Opinia Karoliny (l. 24)

Dla mnie – miłośniczki kawy i czekoladek – najtrudniejsze było zrezygnowanie z tych używek. Skutkowało to bólem głowy trwającym od drugiego do czwartego dnia diety, ale że znałam opinię samej Autorki na ten temat, że to objaw kryzysu ozdrowieńczego, przyjęłam ten ból z pokorą. Przetrwałam go bez zażywania leku przeciwbólowego i od piątego dnia diety czułam się dobrze, choć nadal ciągnęło mnie do czekoladek i słodyczy. Obawiałam się stosowania diety w trakcie sesji egzaminacyjnej, kiedy to litry wypijanej kawy utrzymują człowieka na zwiększonych obrotach, ale okazało się, że dieta nie tylko nie przeszkodziła w nauce, a wręcz pomogła. Choć spotkałam się z opiniami koleżanek ze studiów, że ten eksperyment się nie uda, trwałam w swoim postanowieniu i udało mi się doprowadzić dietę do końca, a co najważniejsze – zaliczyć sesję w terminie. Poprawiła mi się cera, włosy nabrały blasku a waga spadła. A według opinii przyjaciół tryskam niespożytą energią i zaraźliwym optymizmem.

Opinia Małgorzaty (l. 46)

Zastosowałam się do zaleceń diety warzywno-owocowej przez 2 tygodnie urlopu, podczas którego mogłam skupić się na przygotowywaniu potraw z zalecanych warzyw i owoców. Przed przystąpieniem do diety zasięgnęłam opinii mojego lekarza prowadzącego, bo chciałam znać jego zdanie na wpływ diety na moje schorzenia. Opinia była jednoznaczna – zastosować dietę, bo jest bogata w mikroelementy, składa się samych witamin, nie zawiera cholesterolu, przyspiesza spalanie zapasów tłuszczu, czyli skupia wszystkie pożądane cechy diety. Dietami interesuję się od dawna i wiem, że w opinii dietetyków hołubione przez nas produkty pochodzenia zwierzęcego – mięso, ryby, nabiał – nie są niezbędnym pokarmem, a w duże mierze przyczyniają się do występowania chorób cywilizacyjnych: choroby wieńcowej, nadciśnienia, otyłości, nowotworów czy osteoporozy. Przekonująca dla mnie jest też opinia o żywieniu makrobiotycznym, opartym na właściwym łączeniu pokarmów: zbóż z warzywami, ryb z sałatami, drobiu z owocami. Po dwóch tygodniach diety warzywno-owocowej przeszłam na zdrowe żywienie makrobiotyczne. Jaka jest moja opinia o takim stylu żywienia? Podsumuję to jednym stwierdzeniem: najzdrowsze dla człowieka jest to, co daje nam Natura.

 

Zanim podejmiesz decyzję o przejściu na dietę...

Wróć